niedziela, 27 marca 2011

samotna noc...

Pośród lepkiego cienia,
Między kolejnymi błyskami
Znerwicowanego piksela,
Pośrodku białej sali


Leżę u stóp szkarłatnego drzewa.
Śpię na kłosach żelasnej trawy.
Śnię na martwych nieroperzach...
Lecz kiedyś na nowo zmartwychwstały


Uchwycę garść kłosów,
I będę rzeźbił wytrwale, po trochu
Ryjąc kolejne litery


Na ścianach z jasnej kredy...
Nie wiecie co tu zajdze i nie dojrzycie
Nigdy prawdy, bo jako ludzie nigdy nie patrzycie...


----------------------------------------



Całe życie szukałem kamienia,
Na którym mógłbym zapisać
Moje życie, nie podając imienia.
Kiedy już grobowa płyta

Wpadła w moje dłonie,
Kiedy już wyryłem na niej ostatnie życzenie,
Zasadziłem ten kamień w sobie,
Miażdżąc żebra, uwalniając finalne tchnienie.

Kiedyś zapłaczesz, stojąc nad nim.
Wysypiesz z serca swoje drzazgi
Na moim barwnym pogrzebie,

A wtedy zniknę wreszcie dla Ciebie,
Odchodząc do upragnionej krainy cieni...
Umrę w grobowcu z brudnej ziemi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz