poniedziałek, 28 marca 2011

sign

noooooo, możecie mi pogratulować : D wyrobiłem się z robieniem kartonów dla 8 osób naraz D:
po 3 godzinach moje ręce odmawiały współpracy :s ale +10 do rispektu weszło : D
wiecie, że lepiej mi kiedy widzę tylko te 6 osób na gg? nie wiem czemu, ale lepiej ^^

Wreszcie się zebrałam i porobiłam zdjęcia :3
Aczkolwiek robione teraz, a przy sztucznym oświetleniu, mój aparat ssie :c
Bynajmniej.
Oto logo, o którym mówiłam:
Ups... nie wiem czemu, ale pionowe obrazki porobiły się poziome :x
Jednak moje wrodzone lenistwo nie pozwala mi czegokolwiek uczynić w kierunku naprawienia tego xD
Jak widać do skończenia dość daleko.
może na przybliżeniu widać takie szare obszary na krzyżyku, tak? no to tak jadę ołówkiem caaaaałość.
pf, lajcik?
Spójrzcie na przybliżenie detalu xD
 jejejejejeje *hardrock dziwko*
Jestem istną masochistką xD ale lubię takie dzierganie ^^
No i oprócz tego dochodzą dwie prace.
Jedna ze standardowym chłopakiem (który zresztą mi nie wyszedł). Będzie anielskie skrzydełko!: D
btw. wiecie, że to zwykła tektura, którą ukradłem z kartonów?xD

A tak w ogóle. mim zamysłem jest coś w stylu Krisa Kuksi
http://kuksi.com/artworks/sculpture/ no ale. Jeśli mi się będzie chciało, nastanie cud xD tzn chcieć Owszem, ale lenistwo zawsze zwycięża... każdy tak ma, prawda? :c


A tym się jarałam jakiś czas, a że byłam akurat chora, to tak sobie dziergu dziergu aż coś takiego wyszedło :x to to u dołu po lewej to zdjęcie drukowane. oczywiście przez jakoś aparatu wszystko się pomieszało i jedno od drugiego mocno się tu różni. w rzeczywistości jest inaczej...


na szczęście.











Z Hodowcy miałem dzisiaj wielkie plany, ale niewiele wyszło. Zaledwie początek pikniku :s chyba mogę jakiś fragmencik wkleić i nie popsuje to wam zabawy nie? : D


Wpatrywałem się w przewijający się bez końca krajobraz za szybą. Stary autobus charczał, co i raz wpadając w jakąś dziurę, po czym przez jakiś czas jeszcze było słychać odgłos dławienia się silnika.
Westchnąłem, przeskakując wzrokiem po ciemnych sylwetkach kruków, które całym stadem ścigały się z nami. Co jakiś czas zdawało mi się, że ten lecący najbliżej, łypał ślepiami, patrząc co robię. Burknąłem coś pod nosem, negując taką myśl.
- Zresztą... Skoro wyrywam pióra aniołom, to to nie jest niezwykłe. - Powiedziałem cicho pod nosem.
Dojechałem na miejsce i trochę spiętym krokiem ruszyłem przed siebie.
Usiadłem w miejscu, gdzie wcześniej spotkałem się na początku z Płomiennowłosą. Czekałem bawiąc się dłońmi. Dzisiejszy dzień miał być wyjątkowy... Choć nie do końca mi się to podobało. Wyszło na taki sposób, że spotykałem się z dwoma aniołami naraz.
- Nic dobrego z tego nie wyniknie... - Mruknąłem pod nosem z niesmakiem.
Rozejrzałem się, lecz nic nie dostrzegłem w tłumie, powróciłem więc do nerwowej zabawy palcami.
Mimo wszystko byłem ciekawy, jaka w rzeczywistości okaże się być ta z Anglii. Tak, anielica przyleciała tutaj aż stamtąd, dlatego źle się z tym czułem. Nie chciałem, żeby teraz to wszystko się spieprzyło, skoro już tyle zrobiła, aby się ze mną zobaczyć.
Westchnąłem i rozejrzałem się ponownie.
Na chwilę zamarłem, widząc, jak się zbliża...


------------------------------------------


Bawię się poblaskami
Miedzianej lampy,
Obracając między palcami
Każdy promień blady,

Który ma siły na tyle,
By przecisnąć się
Przez kryształowe motyle
Wyrzeźbione na starym szkle.

Kim jestem? Kim byłem?
Kim będę? Co widzę?
Szaleńcem, szaleństwo...

Czy to dla mnie już codzienność?
Chodź, a zobaczysz, lecz
Bój się. Umrzesz.

4 komentarze: