poniedziałek, 30 maja 2011

Na dobranoc

Kłosy czarnych zbóż
Kłaniają się nisko
Przed królową zórz,
Porzucając wszystko:

Całą ziemię, która je zrodziła,
Całe niebo, które je okrywa,
Całą wodę, która je poiła
I wszystek chwilę, której siła
Spajała filary świata.

Niszczą to, czym żyły,
Pokładając nadzieję w kwiatach,
Które o to nie prosiły...

Malutka prośba.

Jeśli już tu ktoś wchodzi, proszę, pomóżcie mojej przyjaciółce i zagłosujcie na to zdjęcie
http://www.konkurs-fotograficzny.pl/fbkonkurs/index.php?site=zd&id=1678462311
(jak wygra nowy aparat, będę miał za darmo lepsze sesje zdjęciowe!:3)

Pan Wacław

a wraz z Panem Wacławem przybywa moderowanie komentarzy :3

Tajemnicze coś wersja pre-alpha 0.5

kurczaki. gdzieś mi wcięło kartę od aparatu...
tak na złość wrzuciłbym jeszcze kilka zdjęć:P
nie prowadzę tego bloga by być podziwiany, czy pokazać czego to ja nie umiem. próbuję być uczciwy i wrzucać wszystko co robię. tak, zdaję sobie sprawę kiedy spieprzę sprawę, sam sobie potrafię wytknąć więcej błędów niż innym... ale każdy popełnia błędy.
no... może ja szczególnie często x)
niefajnie jest później słyszeć komenty "nie masz pojęcia jak rysować" itp., ale nie mam zamiaru z tego powodu wrzucać tylko mega odjebanych rzeczy (w zasadzie to właśnie je zostawiam dla siebie), bo to dla mnie oszustwo i pozerstwo
a tu nowa wersja serduszka! jeszcze trochę i je dopracuję... gorzej będzie z połączeniem z tym krzyżem, bo projektuje to na krzywiznach... dziwnych krzywiznach xD

Musiałem.

Nie działa mi klawisz PrtScr. Aż specjalnie musiałem ściągnąć program do robienia screenshotów... ale się opłaciło : D
przeglądam sobie badoo, a tu patrzcie jakie ciacho!

Urodziny z telefonem x)























niedziela, 29 maja 2011

xD

dobra, nie mam siły na zbyt wiele dzisiaj ^^ pilnowanie w swoje urodziny pijanej mamy i cioci, męczy jak cholera x)
chciałem tylko podziękować za zajebisty komentarz <3
naprawdę cieszę się, że ktoś uważa to, co robię za beznadziejne. Jeśli to prawda, to mam duże możliwości rozwoju. Im lepiej się coś robi, tym jeszcze trudniej to usprawniać. Czyli wbrew temu, co myślę profesorom rysunku, mogę być dużo lepszy?
świetnie :3
wrócił mi zapał ^^
bo zawsze mówili, że jestem na za wysokim poziomie :c
tylko mała prośba. podesłać mi na maila swój rysunek, czy coś, żeby pokazać jak mogę polepszyć wszystko :) kiedy się to widzi, staje się to dużo prostsze :3 (btw. portrety tamte rysowane są w 10 minut, więc nie przekraczać tego czasu, bo będzie nie fair :c)
peace&love :3

środa, 25 maja 2011

Znaleźny bóg.

Czarne odłamki
Lustrzanych tafli
Błyszczą, uśmiechając się
Do stóp nagich.

Słyszysz ich szept?
Gdzieś, w oddali
Z wiatrem słowa
Niesione po polach

Pełzają po szklanym niebie...
A gdzieś na szczycie nieboskłonu
Mrucząc sam do siebie,

Oddaję hołd znaleźnemu bogu
Zaklinając w złotej rzeźbie
Kawałek Ciebie.

Desires

poniedziałek, 23 maja 2011

Martha i Marika


Tears of Grass

Karolina, Milena i zmarszczony papier :s


a co do tego czemu odpowiadam: nie rozumiem sam siebie, a poprzez wymianę różniących się zdań, może będę w stanie uszczknąć troszkę wiedzy ^^
a leczyć się nie będę, bo... długa historia :3 w każdym razie nie mogę. przynajmniej jeszcze nie teraz

Przerwa na komentarze

aż sobie wstrzymałem rysowanie zaciekawiony ^^
poczytałem o mitomanii i nie, tam nie ma bezinteresownego kłamania. tzn może i występuje ale jest bardzo rzadko. najczęściej mitomani kłamią aby przedstawić siebie w lepszym świetle.
poza tym to nieumiejętność odróżniania prawdy od fikcji, a opowiadałem o realnych osobach. chyba aż jeszcze raz porozmawiam z nimi o przeszłości, żeby sprawdzić, czy nie zmyśliłem x)
o i sześcioskrzydła się ucieszy, bo dawno się do siebie nie odzywaliśmy ^^


co do "za mało krwi i marmurowych ławeczek" nie mam wpływu na to co widzę... ale jak czytałem o mitomanii, przyszło mi na myśl, że właśnie te "wizje" mogą nią być, że nie odróżniam swojej wyobraźni od rzeczywistości... ale tak czy inaczej zdaję sobie sprawę, że to nierealne i sam nazywam halucynacjami (a chyba można je do tego stwierdzenia podczepić)


dobra, wracam do rysowania : D jeszcze dzisiaj powstawiam trochę portretów

Łał ^^

nie spodziewałem się tylu komentarzy, kiedy wyjeżdżałem na imprezę ^^
dzięki wam.
co do zmyślania, wierzyć nie każę, bo nie mam prawa, a zdaję sobie sprawę, że te historie są rodem z filmów
Nie wiem jak to jest, ale przyciągam takich ludzi x) nawet przypadkowa kobieta zapoznana w pociągu, okazała się być w dość patologicznym związku, dziewczyna, którą poznałem dwa lata temu zgwałcona etc etc
bynajmniej nie jest to aż tak miłe, słysząc, że przeżycia moich znajomych są tylko zmyśloną historią...
no ale.  nikt nie zapewni, że mówię prawdę, a dzisiejszy świat niestety uczy raczej nieufności...


no ale mniejsza. nie poszedłem jeszcze spać dlatego, że znowu mam nawroty
Patrzyłem w lepką czerń nocnego nieba, słuchając okrzyków, wznoszących się z ust otaczających mnie ludzi. Przed chwilą skończył się głośny koncert, a po chwili zapowiedzi powietrze przeszyły fajerwerki. Świetlne ostrza rozcinały gęstą atmosferę, a podczas eksplozji wylewały strugi roziskrzonych kolorów. W pewnej chwili poczułem zawrót głowy. Następny wybuch, zamiast zniknąć po chwili jak jego poprzednicy, rozlał po niebie ognisty pomarańcz. Strugi po chwili pokryły cały nieboskłon, przypominając wąskie pęknięcia, z których wypadał złoty pył. Popychany lekkim wiatrem, spadał na twarze skaczącego tłumu, przeżerając się głęboko przez rozweselone twarze. Wkrótce wszyscy ludzie byli jedynie trzeszczącymi szkieletami, na których tu i ówdzie ostały się ochłapy zakrwawionych mięśni.
dobra, dalej nie chce mi się opisywać.
nie było to zbyt przyjemne :s i muszę przeprosić osobę, z którą tam byłem. nie spojrzałem się ani razu, bo bałem się tego, co mogłem zobaczyć.


btw. odbiegając od dzisiaj. Był już ktoś na piratach z karaibów? jak nie, to zapieprzać! :D z tego filmu wartkimi strumieniami wypływa przezajebistość :3


ps. tak jak teraz myślę, to jaki miałbym cel w kłamaniu o przeżyciach znajomych? bo nie mogę do tego dojść :s

niedziela, 22 maja 2011

Pocieszenia słów kilka

po pierwsze...
o kur*a, ale Czesław i jego muzyka działają na moje uczucia...


no ale teraz nie o tym.
jeden z niewielu postów, gdzie nic z mojej wątpliwej "sztuki" nie wystąpi.
Po prostu czytałem jeden blog. Prowadzi go moja znajoma, była Betonobrodego. Dawno nie miałem takiej nieokrzesanej chęci przypierdolenia kobiecie w twarz. Tak niszczyć ciało od środka i od zewnątrz z takich powodów. Wiem, miłość to nie błahy powód... ale... jakby to powiedzieć... widziałem i słyszałem już wiele.
Patrzyłem, jak wyjmują zwłoki z wraku samochodu, gdy rodzina martwego kierowcy patrzyła na bezwładne ciało, którego głowa była tak nieszczęśliwie rozłupana, że wylewał się z niej mózg.
Widziałem, czekając na pociąg, jak ktoś rzucił się pod rozpędzoną maszynę. Krew i flaki obryzgały cały peron.
Nie mówiąc o moich halucynacjach...


Znam... nazwijmy ją Złotoskrzydłą. Jest adoptowana. Jeździ na wózku. Jej "kochający" ojczym znęcał się nad nią, napierdalając bez litości, podczas gdy jej matka chodziła pijana jak belka. Przez nieustające napięcie, chciała od tego jakoś uciec, no i nie widząc żadnego wyjścia, wzięła narkotyki po raz pierwszy (teraz niech odezwią się kur**, które szydzą z ćpunów, twierdząc, że to ścierwa, że stoczyli się tak nisko). Prawdopodobnie nie zrobiłaby tego znowu, ale jej znajomi... byli jacy byli. Teraz nie może już przestać.
Potrzeba tylko silnej woli?
Srajcie się z tym, a później zjedzcie. Nie brała dla mnie przez trzy dni. Po czym kiedy siedzieliśmy w parku, dostała padaczki, tracąc przytomność.
Czy ktoś kurna wie, jak to przytulać kogoś w trakcie takiego napadu, nie wiedząc czy się wybudzi?
Ech... no i druga. Była gdzieś ze Śląska. Jej rodzice rozeszli się, gdy miała 7 lat. Ojciec wyjechał gdzieś daleko i słuch po nim zaginął. Zamieszkała z matką (z którą się nienawidziła), lecz niedługo potem przeniosła się do babci. Wszystko pięknie. Nie pamiętam czy to były 14, czy 15 urodziny... ważne jednak, że w tamtym roku odnalazła być może miłość swojego życia. Bynajmniej tak wtedy uważała. W dzień urodzin przyjechał do niej. Uczucie nadało sens jej życiu. Miała dla kogo egzystować.
No i zgadnijcie co się stało!
Zginął tego samego dnia potrącony na przejściu dla pieszych przed jej blokiem zaraz po tym, jak od niej wyszedł. Dowiedziała się o tym dopiero po kilku dniach...
Nie udało jej się powiesić i trafiła do szpitala. Przyjechali rodzice troska i w ogóle.
No i kolejna zagadka, zgadnijcie, co tatuś powiedział do córeczki?
"Co ty sobie, kurwa, wyobrażasz? Pomyślałaś chociaż ile wydałem na benzynę?"
Po tym zmarła jej ciotka, potem babcia.
Jej dwoje najlepszych przyjaciół zachorowało na jakieś nieuleczalne świństwa...
Wkrótce potem urwał się nam kontakt.


Wiecie jak mi z tą wiedzą? Czuję się dupkiem i skurwysynem za samo swoje życie, że mi tak dobrze. Co prawda, dostałbym podwójnego combo-breaka w twarz za te słowa, bo pomogłem im przetrwać te chwile...
Ale kurwa, ludzie, kiedy wam źle, przeczytajcie to sobie raz jeszcze i pomyślcie czy wasze problemy naprawdę nimi są.
Zapytacie się jak one żyją? Normalnie. Śmieją się tak jak inni, płaczą z powodu niespełnionych miłosnych westchnień, stresują się przed egzaminami. Różnica jest taka, że teraz wiedzą, jaką wartość ma życie.




Może jeszcze kiedyś opowiem kilka historii, które znam, albo przeżyłem...
Tylko proszę,
Żyjcie,
Kochajcie,
Płaczcie,
Ale nie odchodźcie.

Karolina i autobus : D


czwartek, 19 maja 2011

Hanna

Just some 'how to'

 right. today there will be some drawing explained in english
at first I have to apologise that some photos are rotated a bit xD sry!
secondly: You may not believe but... I was nominated as Zee Artist :3 ALL HAIL CAPTAIN ZEE
 http://www.facebook.com/photo.php?fbid=169380403123136&set=a.158884560839387.36193.125810557480121&type=1
it's just... I'm fucking great xD i thought that there should be someone who loves captain and hates everybody else (as he is the only one worthy to stay beside Captain!)
right, right back
then Alexius invited me on FB
if You don't know who he is, search on web or deviantart. If You say he's nothing special... AXE IN YOUR FACE NONBELIEVER! in some way he saved my life.
that's why I jumped around whole house in happiness, cuz he invited me ^^
that's why I drawed him :3
so. First of all things You need to prepare (from left to right)
-tissue and ink (I use Faber-Castell, but it's shitty :s)
-brush (I use acrylic brush)
-automatic pencil HB
-just normal pencil... whatever xD
-pencil 2B (I use KOH-I-NOOR)
-Burnisher
-optionally 3 crayons (I used Derwent Coloursoft. From left: C270 Royal Purple, C110 Scarlet, C120 Red)




So. After sketching everything with pencil we... go to kitchen and make some tea and getting snack (VERY IMPORTANT STEP :D) When we are filled up we can start drawing. It's just first shading with pencil (whatever which one HB/B/H/H2 or sth). Depending on level of realism sometimes it's necessary to shade 3 or more times x)


Sounds creepy :x






After that, the tissue will come handy! smoothing isn't really professional thing to do, but it shortens time of drawing reaaaaaally a lot. i use it almost every time.
after smoothing I used automatic pencil to do some details, such as eyes, lips eyebrows etc etc, improving shading at the same time









After that with 2B pencil I created depth in some shades (also kitty is touched!)












Next is ink. I use it for hair, cuz it's effective and muuuuuuuch faster than pencil : D
It's important to pay attention how much ink You have on brush. If You put too much, paper will... You'll see how he likes it xD while there is smaller amount of ink on brush it's wise to use that opportunity to do hair tips. Brush is very comfortable for that, cuz it make about 20 lines at the same time...
once again we don't lose our time! ^^




And here You are with greatness of Derwent! I was afraid of the effect, but it was better than I expected (once more, doing it with crayons is much faster than in pencil






After long 90 minutes without any magic we get this!