środa, 30 marca 2011

Zbieram psychikę z podłogi

uważajcie co chcecie, ale to piękne...
http://www.youtube.com/watch?v=qTp_dXu80Zs
czemu? bo tak wygląda to, co widzę
szaleństwo... 

Serca, kwiaty, dusze, litery wierszy
Białych niczym ściany. Wszystko w co dziś uwierzysz,
I czego nie umiesz sobie choć wyobrazić,
Pokażę. Spójrz na mnie, zobaczysz te obrazy,
W których cienkie struny głosów kryształowych
Tną anielskie pióra, zachlapując drogi
Przebarwieniami o krwistych barwach cienia.
Witaj w moim świecie. Rozgość się wewnątrz fotela
Z siedziskiem z ludzkich dłoni. Podłóż szary
Podnóżek pod swe nogi i oglądaj bal mój krwawy,
W którym szaleństwa tan uświadomi,
Jak bardzo powinieneś cieszyć się ze swego szczęścia,
Że nie widzisz, nie słyszysz, nie czujesz umierających chwil odejścia,
Kiedy z każdą sekundą kolejna łapie za gardło,
Próbuje zabić, wsuwa swe paznokcie gładko
Między powieki tęskna łez... Spije słodką krew,
Sączoną z martwych źrenic... Miałeś nadzieję śmiech
Usłyszeć w mojej głowie? Wybacz, zawiodę.
Nie znajdziesz tutaj nic, co może dać drogę
Do zbawienia. Mój świat Twoim wrogiem...

Lepiej wyjdź, odejdź już, zamknij za sobą drzwi,
By nie dać uciec zjawom, nie wypuścić żadnej z chwil,
Z zerwaną skórą z twarzy, przebrzmiałymi oczami,
Plamami ciepłej krwi i martwymi ciałami,
Na których ucztują kruki, Pochłaniające ochłap
Za ochłapem, chlapiąc na motyle skrzydła Boga,
Zaklętego w owada. Nie będzie krzyczał i błagał,
Gdy moja rzeczywistość zacznie tak dla zabawy
Wyrywać czarne nóżki, rzucając je między trawy
Ostre zęby. Bóg przestał już wierzyć w miłosierny
Ratunek ze strony sadystycznej nadziei.
Wyparł się szczęścia, życia, swych zasad i przykazań
W moim świecie żadne z nich nigdy już nie zadziała.
Tu upadają święci, umierają anioły.
Tutaj błądzą drogi, w płomieniach giną demony.
Cały mdły świat wypełniony brutalnym absurdem
Wita miło szaleństwo, kłaniając się z bólem.
Odejdź, bo ode mnie nie dostaniesz już szansy drugiej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz