wtorek, 19 kwietnia 2011

że to tak ujmę... o kurwa :s



"Zakładamy 276 str. gotowej książki cz-b., (format: A5, oprawa miękka, okładka kolorowa, foliowana, papier na wnętrze: offset 80g)
Koszt wydania pierwszego 1045 egz.: 11800 zł;
Wydanie następnego 1000 egz.: 6900 zł."


no dobra, pracuję po 12 godzin dziennie... chociaż pewnie to i tak nie wystarczy :c
muszę skądś wytrzasnąć kasę... w święta skończę (MUSZĘ) pisać i pójdę do dziadków, zapytać w tajemnicy. miejmy nadzieję, że się zgodzą.
nie chciałem nikogo w to wtajemniczać, ale nie mam zamiaru się poddać.

projekt Hodowca nie ma prawa upaść

*wzdycha* gdybym tylko mogła, pomogłabym mu... Może nie zdajecie sobie sprawy, ale ta książka jest dla niego wszystkim. Pamiętam, gdy był jeszcze na architekturze, pisał przynajmniej 10 stron dziennie... I to nie to, że nic poza tym nie robił. Na uczelnie też wszystko przynosił. Mógł nie spać, ale musiał pisać...
Jak ja bym mu życzyła, żeby ktoś mu się teraz zgłosił z chęcią sponsorowania :c
No ale jak wiadomo życie nie jest takie banalne. Lubi kopać po nerkach i w ogóle...





ja jestem nowy i właściwie nie wiem co powiedzieć...
ale nie chcę, żeby grupa, z którą się wreszcie dogaduje się rozpadła...
zostałbym znowu sam...





JJJJJJJJEEEEEEEEEEEEEEEBBBIIIIIĘĘĘĘĘĘĘĘĘ

jestem w pieprzonej kroce. mam składać papiery na grafikę, więc muszę mieć teczkę :s prawdopodobnie jednak po egzaminach sprzedaję większość swoich prac.
co by się nie działo, hodowca musi zostać wydany.




4 komentarze:

  1. a co ze zbiórką pieniędzy na szczytne cele?

    OdpowiedzUsuń
  2. racja, wyciągnę kasę od caritasu xP

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest pewna złota zasada wydawnicza: Żeby wydawca chciał coś wydać po pierwsze to musi być dobre.

    OdpowiedzUsuń
  4. wiem dlatego staram ciągle poprawiać to jak i co piszę

    OdpowiedzUsuń